Kolejnym krokiem w kierunku digitalizacji tradycyjnych książek, poza popularnymi już e-bookami, jest kolejne narzędzie z fabryki big G: Google Book Search. Platforma, w której dostępne będą cyfrowe wersje papierowych książek, udostępniane użytkownikom, póki co zamieszkującym terytorium USA. Czy to kolejny gwóźdż do trumny DTP i ludzi zajmujących się składem książek? Pod koniec października 2008 roku została zawarta ugoda miedzy Google, a wydawcami z USA, która przyznaje potenatowi na rynku wyszukiwarek następujące uprawnienia:
- tworzenie cyfrowych wersji książek
- płatnego, internetowego udostępniania tak stworzonej bazy
- udostępniania nieodpłatnego fragmentów składowych książek, informacji bibliograficznych
Teoretycznie, ta baza książek nie będzie mogła być udostępniana użytkownikom spoza terytorium Stanów Zjednoczonych. Dodatkowe obwarowanie stanowi fakt, że udostępniana książka, może być wyświetlana w całości tylko w przypadku, gdy nie jest ona dostępna w handlu detalicznym USA (np. księgarnie). Ugoda dotyczy wszystkich książek powstałych do piątego stycznia 2009, w tym również dzieł polskich. Więcej szczegółów na www.googlebooksettlement.com. Panowie specjaliści od składu tekstu i książek – już wkrótce trzeba będzie składać również pod Google Book Search :).